Falenica epilog. Nie ma już walki o pozycje w cyklu – wszystko wiadomo. W tym roku gorzej niż w ubiegłym. Miejsce OPEN – 167, miejsce M35 – 39. Wiadomo dlaczego – w okresie roztrenowania biegać szybko się nie da. Marek, debiutujący w tym roku, w generalce wyprzedził mnie o 29 pozycji. Ale o biegu, niby etap 'o pietruszkę' ale ja chciałem się sprawdzić – jak wygląda forma po miesiącu treningów. I jest lepiej, znacznie lepiej. Pobiegłem na rekord trasy i wydaje mi się, że z zapasem. Nigdy w Falenicy nie pobiegłem tak szybko, wzniesienia pokonując delikatnie a na zbiegach pełna moc. Pogoda do biegania była optymalna, nawet mocny wiatr, który czasami hulał po lesie nie przeszkadzał. Po biegu wichura i ulewa. Organizatorzy powinni pomyśleć jak usprawnić proces rozdawania medali, ładnych medali:) Szkoda, że to koniec (w tym sezonie).