Roztrenowanie. Nie wiem czy lubię, czy nie lubię tego okresu. Przeważnie na niego czekam, ale jak już nadejdzie to nie mogę całkowicie zluzować. Teraz też. Faktem jest, że mniej biegam, ale włączyłem basen i trenażer. No a na domiar złego wystartowałem w zawodach (sic!). No może gdybym wystartował „bez napiniki” to jeszcze nie byłoby tak źle, ale przecież wyścig to wyścig. Tak do końca nie wiedziałem co nabiegnę:) Przed samym startem wcale nie planowałem szybko biec. Ale po starcie… no właśnie. Kabacki Bieg Mikołajkowy lubię. Szczególnie, ze jest to trasa typowo leśna. Atmosfera świąteczna, i przeważnie dobra (jak na tę porę roku) pogoda. Wystartowałem i od razu wbiegłem na poziom tempa równym 3:50. Szybko, nie tak miało być. Ale biegło mi się lekko. Aż za lekko. Do około 5go kilometra było super, potem się trochę zmęczyłem i zwolniłem, ale nadal było szybko. Końcówka jak zwykle jeszcze szybciej. Dobiegłem na 13miejscu, w okresie roztrenowania to nieźle. Porównując do roku ubiegłego było lepiej (o ponad minutę) choć do ubiegłorocznych wyników mam dużo zastrzeżeń. Faktem jest, że był to mój najszybszy bieg na tej trasie:)