…po szybkiej 5tce, tego dnia pobiegłem jeszcze 10km. Nie było to ściganie, ale wolno tez nie było. W połowie dystansu bardzo męczyło mnie tempo 4:20, z którym tydzień wcześniej pobiegłem maraton. Początek postanowiłem pobiec szybciej (mało mam szybkościówek) a po 5 tym kilometrze zamierzałem zwolnić. No chyba, że będzie mi się biegło bardzo lekko – wtedy zweryfikuje plan:). Nic się takiego nie stało. Końcówkę biegłem wolniej – czekałem na Marka aby podciągnąć go trochę na ostatnim kilometrze. Marek dobiegł w grupce, ostatni kilometr to walka – pobiegł na ile mógł. Ostatecznie skończyliśmy na 14 i 15 miejscu z czasem lekko powyżej 41 min. To jak na trudną, leśną trasę i około 9,7km – nieźle. Ciekawe jak potoczą się losy kolejnych biegów w tym cyklu…