Ślisko jak szlag… to co zapamiętam najbardziej po tym biegu. W sumie więcej niż maraton (bo 45km), w sumie po górach bo 1,6 km do góry, i w sumie swoich lokalnych stronach. Tak zakończyłem sezon 2023 na długie bieganie. Fajnie było polatać po Górach Świętokrzyskich i przebiec po najwyższych szczytach (Łysiec, Łysica, Skała Agaty). Forma dobra, choć oczywiście zawsze mogłaby być lepsza. Tutaj było dość biegowo, choć stromsze odcinki w okolicach Łysicy i Łyśca biegłem ostrożnie. W sumie jedno całe podejście pod Łysicę a potem szybszym lub wolniejszym ale biegiem. Na koniec trochę polały mnie biodra ale bez przesady – bywało gorzej :) Tak więc czas poniżej 5h (to dobrze jak na trail i 1600 m do góry) i miejsce nr. 28 (na mecie). Impreza godna polecenia – szczególnie z uwagi na porę roku. Kolorowy dywan z liści dębów i klonów robił super robotę dla oczu – dla nóg niekoniecznie.