No i kolejne PB:) Tym razem o 38sec. Nie byłem optymalnie wypoczęty. Lekko jeszcze boląca lewa noga po upadku na rowerze nie dodawała mi optymizmu. Opuściłem nawet sobotni ParkRun aby lepiej wypocząć. Ogólnie miałem nogi lekko zmęczone po ostatnich treningach. Mimo to chciałem powalczyć, tak po prostu się postarać - a jak będzie to się okażę. Chciałem Sub19 bo to byłaby taka kontynuacja dobrych wyników. Bieg Ursynowa to prosta i płaska trasa na warszawskim Ursynowie więc idealna na szybkie bieganie. Po starcie (i tak dość szybkim) trochę ochłonąłem i ustabilizowałem się na poziomie 3:40 min/km. Do drugiego kilometra było ciasno i pod wiatr który mocno odczuwałem. Po zwrotce, z wiatrem starałem się utrzymać tempo, nawet wyjątkowo sobie o tym przypominałem w myślach. Pojawiła się też myśl o Sub18:) Nic mnie nie bolało czułem się dobrze choć tętno sukcesywnie rosło. W okolicach 8minuty biegu wszedłem pierwszy raz w 5ty zakres a w 14tej minucie (ostatni kilometr) zaczęła się walka bo tętno już nie spadało do 4tej strefy. Zakończyłem na 191 bps i czasem 18:05 co dało PB oraz mocne nadzieje na Sub18.